Wiele mitów narosło na temat tych wspaniałych zwierząt. Ich nocny i skryty tryb życia, a także niesamowite głosy dochodzące z ciemności sprawiły, że kojarzą się one z tajemniczością i budzą trwogę. Niesłusznie. Sowy to piękne ptaki, bardzo pomocne ludziom w walce z gryzoniami. Niestety, występują już nielicznie, coraz więc rzadziej możemy posłuchać nocą ich nawoływań.

<!--break-->

Skład gatunkowy i liczebność sów na terenie Piekar Śląskich są jeszcze niedostatecznie rozpoznane. Z doniesień z przeszłości oraz z obserwacji prowadzonych przez członków stowarzyszenia Zielone Piekary wynika, że obszar miasta może być zamieszkany przez kilka gatunków. 
Urozmaicenie środowiska - od terenów leśnych, parkowych, śródpolnych zadrzewień, pól, po liczne wieże kościelne, a także stare zabudowania, w szczególności w dzielnicach Kozłowa Góra i Dąbrówka Wielka - sprawia, że istnieją u nas dogodne warunki do bytowania dla puszczyka, uszatki, płomykówki i pójdźki.


Puszczyk, wielkości wrony, jest naszą najpospolitszą sową. W Polsce występują dwie odmiany – jasnoszara i ruda. Zamieszkuje stare lasy liściaste i mieszane, wiekowe parki, zadrzewienia i aleje. Gnieździ się często w pobliżu, lub też w samych zabudowaniach. Najczęstszym głosem jaki możemy usłyszeć jest tzw. pohukiwanie, składające się z trzech sylab powtarzane „hu”, gdzie ostatnia fraza jest mocno przeciągnięta i modulowana. Prowadzi wybitnie nocny tryb życia i tylko wyjątkowo jest aktywny w ciągu dnia. Jeśli puszczyk pokaże się w dzień na otwartej przestrzeni, zaraz jest atakowany i nękany przez wrony, sójki a nawet małe ptaki śpiewające. Jeszcze trzy lata temu, jak dowiedzieliśmy się od mieszkańca Kozłowej Góry, gnieździł się w tamtejszym parku. Niestety w wyniku uderzenia pioruna drzewo uległo złamaniu, a puszczyk stracił dogodne miejsce na dziuplę.

 

 

 

Uszatka jest średnią sową wielkości sójki. Jej cechą charakterystyczną, odróżniającą od pozostałych sów, są widoczne „uszy”. Jednak w istocie nie są to uszy, a tylko pęki piór, zwanych usznymi. Zamieszkuje obrzeża lasu, skraje polan, kępy drzew, aleje i parki. Jeszcze w latach ’70 Jan Sokołowski pisał, że uszatka jest typowym ptakiem leśnym. Dziś jednak stosunkowo częsta jest również w miejskich parkach, o czym pisze chociażby Andrzej Kruszewicz. Świadczy to o dużej plastyczności gatunku. Głosem uszatki jest niskie i monotonnie powtarzane „huu”. Ciekawostką jest tzw. zimowisko. Uszatki podczas zimy gromadzą się w stada liczące po kilka-kilkanaście ptaków. Często na miejsca koncentracji wybierają gęste drzewa iglaste na cmentarzach. Uszatka jest, po puszczyku, naszą najpospolitszą sową.

 

 


Płomykówka, sowa wielkości dużego gołębia, w województwie śląskim jest już ptakiem skrajnie nielicznym. Jest gatunkiem synantropijnym, co znaczy, że jej życie jest związane z człowiekiem. Na gniazdo wybiera najczęściej wieże kościelne, strychy, stodoły, a także gołębniki i wentylatory w budynkach. Jej głos to gardłowe i dość straszne „shrrrreeeeech”, które często przypomina chrapanie. Konieczna do osiedlenia się tej sowy jest obecność terenów otwartych w pobliżu ludzkich osiedli. Istotnym zagrożeniem w ostatnich latach dla płomykówki jest remontowanie potencjalnych miejsc lęgowych, w szczególności wież kościelnych. Charakterystyczną cechą jest bardzo dobrze wykształcona szlara, czyli „twarz” w kształcie serca. Często lata z opuszczonymi nogami, co też może być pomocne przy oznaczeniu widzianej sowy w ciemnościach.

 

 

 

Pójdźka to sowa wielkości pospolitej sierpówki, zasiedlająca tereny starych parków, cmentarzy, strychów, wieże kościelne. Na gniazdo często wybiera dziuple drzew. Nierzadko aktywna jeszcze za dnia, wieczorami i nad rankiem lubi przesiadywać w widocznych miejscach, np. na dachach, kominach. Częsta jej obecność przy cmentarzach sprawiła, że narosła wokół niej aura tajemniczości i nieuzasadnionego lęku. Starsi mieszkańcy naszego miasta pewnie pamiętają powiedzenie „woła w dołek pod kościołek”. I tak też właśnie interpretowano jej zawołania „pójdź, pójdź, pójdź” jako wezwanie do odejścia w zaświaty. Pożywieniem tej sowy są głównie małe gryzonie, gady i płazy.
Pójdźka jest już sową bardzo niestety rzadką i objęta jest ścisłą ochroną.
Sowy, jak wszystkie stworzenia, zasługują na nasz szacunek. Postęp i rozwój cywilizacji ujemnie wpływa na stan ich populacji. Dlatego też należy prowadzić monitoring i aktywnie chronić te przepiękne ptaki. 

 

 

Apelujemy o pozostawienie w spokoju napotkanych piskląt sów. Małe sówki ani nie wypadły z gniazda, ani nie zostały porzucone przez rodziców. Pisklęta wychodzą z gniazda na etapie, w którym jeszcze nie potrafią latać i poruszają się jedynie pieszo. Dorosłe ptaki opiekują się i dokarmiają swoje potomstwo w tym trudnym dla nich okresie życia. 
Stowarzyszenie Zielone Piekary prosi wszystkich mieszkańców Piekar Śląskich o nadsyłanie jakichkolwiek sygnałów o obecności sów w rejonie miasta i najbliższych okolic (obserwacja sowy, słyszane głosy w nocy, znalezione wypluwki i pióra itp.) na adres geopaleo/ [at] /wp[ /dot/ ]pl. Z góry serdecznie dziękujemy za pomoc i zapraszamy do odwiedzenia strony stowarzyszenia http://www.przyrodapiekar.kg.net.pl/ a także na forum dyskusyjne o przyrodzie Piekar Śląskich:http://groups.google.pl/group/przyrodapiekar

Autorzy : Łukasz Morawiec, Paweł Siwy i Adam Szczepańczyk