Przyroda zaskakuje. To banalne stwierdzenie często potwierdza się podczas obserwacji terenowych i penetrowania obszarów przyrodniczo cennych w Piekarach Śląskich. Życie pokazało jednak że przyroda lubi czynić niezwykłe niespodzianki.
W tym wypadku niespodzianką okazało się pojawienie niezwykłego i bardzo rzadkiego ptaka.

<!--break-->

Obserwacji udało się dokonać w dzielnicy Kozłowa Góra w niedzielę 25 października 2009 roku. Spacerując po polach niedaleko lasu „Lipki” w pewnym momencie kilka metrów przede mną zbił się w powietrze duży brązowawy ptak. Z początku myślałem że to myszołów którego często można spotkać w tamtym rejonie. Ptak przeleciał kawałek i usiadł na ziemi. Poszedłem za nim z nadzieją zrobienia mu zdjęcia. Po dojściu na bliższą odległość zauważyłem że ptak budową nie przypomina myszołowa, a duże ciemno żółte oczy wpatrzone w obiektyw utwierdziły mnie w przekonaniu że to sowa. Charakterystyczne uszy wskazywały na uszatkę, która podobno na tym terenie była już wcześniej widziana. Podchodząc bliżej ptak znowu wzbijał się w powietrze i niskim lotem przelatywał kilkadziesiąt metrów. Idąc dalej zanim zauważyłem że złapał małego gryzonia prawdopodobnie mysz i z gracją ją konsumował. Zrobiwszy kilka zdjęć poszedłem dalej. Informacją o tak ekscytującej obserwacji podzieliłem się z członkami naszego stowarzyszenia, jakież było nasze zdziwienie gdy ustaliliśmy że danym ptakiem była uszatka błotna, która jest bardzo rzadkim okazem w Polsce, a tym bardziej na Śląsku.
Sowa ta jest specyficznym gatunkiem sowy budującym gniazda na ziemi wśród bagien i wysokich traw. Jako jedna z niewielu sów prowadzi wędrówki. W naszym kraju jest to sowa bardzo nie licznie i nie regularnie gniazdująca. Stanowi ona istny rarytas dla przyrodników.

Autor: Michał Szydłowski